Player One Cały film (2018) • Online • CDA Vider

To oda do gracza, pisana tak, by każdy z nas poczuł się dobrze; film niewinnych marzycielach, ciemiężonych przez rzeczywistość, dla których gry wideo są jedyną drogą ucieczki. Jest jeszcze problem poruszany w wielu tekstach zachodnich krytyków : „Ready Player One” oglądany w 2018 roku sprawia wrażenie filmu albo zupełnie nieświadomego tego, kim są i jak okrutni potrafią być jego odbiorcy, albo świadomie ignorującego tę wiedzę, by się im podlizać. Powstała z tego pomieszania OASIS jest tyleż efektowna, co bezsensowna – grający w nią ludzie muszą zakładać gogle VR i biegać po specjalnych bieżniach, ale film wielokrotnie pokazuje grających także w zwykłych życiowych sytuacjach: kryjących się za kanapami, biegających po ulicach z nieistniejącymi karabinami etc. Jeśli przeczytam książkę albo usłyszę jakąś historię i nie potrafię się od niej uwolnić, to jest spora szansa, że to wystarczy, żebym połknął haczyk i zabrał się za adaptację tego na scenariusz, a potem za reżyserię – powiedział w rozmowie z dziennikarką „Dzień dobry TVN” Anną Wendzikowską reżyser Steven Spielberg, którego film „Player One” właśnie wchodzi do kin.

Jeśli macie koło siebie jakiegoś nerda, nie ważne w jakim wieku, który przesiaduje całymi dniami przed ekranem monitora, zamiast podzielać Waszą pasję czytania… nie wahajcie się mu jej podsunąć; jest szansa, że zmieni zdanie słowie pisanym. Praktycznie przez cały czas coś się działo, bohaterowie byli sympatyczni, jest tradycyjna walka dobra ze złem, troszkę mi zabrakło mechów pod koniec rozgrywki, ale ogólnie mówiąc – bawiłam się przednio i nie mogłam się od tej książki oderwać, niczym postacie ze świata stworzonego przez autora uzależnieni od OASIS. Kiedy Halliday umiera, pozostawia testament, w którym oznajmia światu, że ukrył w OASIS jajo i pozostawił wskazówki jak je odnaleźć, a osoba, która zrobi to pierwsza, odziedziczy cały jego majątek.

Już kilka takich filmów widziałem że ktoś tam w wirtualnym świecie walczy mniej lub bardziej krwawo z jakiegoś powodu. Trochę gorzej ogląda się odtwórców czarnych charakterów (wyjąwszy mrocznego i zabawnego I-R0ka, w którego wciela się T.J. Miller), ale może efekt totalnego kiczu był zamierzony… Player One, pomimo szeregu zalet, nie jest filmem idealnym. Wade, w grze smukły piękniś imieniu Parzival, oczywiście bierze udział w wyścigu po nagrodę, ale nawet on stracił już wiarę w zwycięstwo – gdy okazało się, jak trudny jest pierwszy etap, po początkowym ekstatycznym zainteresowaniu graczy pozostał zaledwie nikły ślad i unosząca się w przestrzeni tablica z błyszczącym napisem Player Name wciąż wieje pustką.

Jest to spójne z tym, co mogliśmy odnaleźć w książce „Player one”, gdzie pełno jest nawiązań do „Łowcy androidów”, kultowych gier jak „Dungeons and Dragons” oraz utworów rockowym zespołów typu Rush, którego zresztą „Tom Sawyer” wybrzmiewa w zwiastunie. Osoba, która je odnajdzie stosując się do pozostawianych wskazówek odziedziczy cały jego majątek i stanie się nowym właścicielem OASIS, a jako że staruszek podobnie jak autor powieści fascynował się latami 80′ XX wieku, to właśnie ich znajomość ma być kluczem do przejścia całej misji i wyłonienia przyszłego dziedzica. Schemat na powieść prosty, jak z filmów przygodowych poszukiwaniach skarbów, co raz ktoś inny wysuwa się na prowadzenie i czujemy i wiemy, jak się wszystko zakończy, ale i tak trwamy w napięciu i śledzimy przebieg wydarzeń z zaciekawieniem.

W 2045 roku, w którym rozgrywa się akcja filmu, realia istnienia są „do bani” (jakby dzisiejsze były dużo lepsze), dlatego mieszkańcy naszej planety łatwo dali się zawładnąć OASIS. Nostalgia rozumiana jako bezkrytyczne idealizowanie przeszłości, jest paliwem tego filmu, wykorzystywanym tak nagminnie, że aż bezrozumnie. A jakby tego wszystkiego było mało, jest to film, w którym pada zdanie: „Dude, she’s hacking your heart to get access to your brain” („Stary, ona hakuje twoje serce, żeby dostać się do twojego mózgu”).

Scenarzyści „Ready Player One” próbują też zupełnie serio przekonać widza, że wyjątkowo atrakcyjna Olivia Cooke jest brzydka, a fajne dzieciaki z roku 2045 wciąż będą wciskać cyferki do swoich nicków (przy czym, gdy robi tak Art3mis, jest to cool, ale już hasło Bo55man69 jest lamerskie). Prócz Sheridana, znanego z takich filmów jak „Uciekinier”, „Joe” oraz „X-Men: Apocalypse”, w filmie zobaczymy Marka Rylance’a („Most szpiegów”), Bena Mendelssohna („Łotr 1”), T.J. Millera („Deadpool”), Simona Pegga („Wysyp żywych trupów”), Hannah John-Kamen („Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy”), Olivię Cooke („Bates Motel”) oraz Kae Alexander („Gra tron”). Jednak w momencie w którym odkryłam, że jest to ekranizacja książki, moje podekscytowanie tylko wzrosło i za cel honoru uznałam przeczytanie książki przed pójściem na film do kina.

Nie spodziewałem się tego, co zastałem po zalogowaniu jako 'Player One’; ta książka sformatowała mój twardy dysk odłączając na kilka dobrych godzin od realnego świata i zapełniając go terabajtami rozrywki najwyższej klasy. >>Najnowszy film Spielberga oparty jest na ksi±żce Ernesta Cline’a i opowiada świecie, w którym młodzież może spełniać się tylko w wirtualnej przestrzeni.<< Lincoln,mimo pierwotnie nieco ograniczonego rozpowszechniania filmu, czterokrotnie przebił z zyskami swój budżet (czyli jak nie patrzeć film był bardzo opłacalny!), krytyka przyjęła go dobrze jak mało który film?